FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 O koncertach Riverside Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
meloman




Dołączył: 28 Cze 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczytno

PostWysłany: Pią 18:09, 09 Maj 2008 Powrót do góry

RIVERSIDE po raz pierwszy !

Było to 8 października 2004 w Olsztynie w Pubie Andergrant. Znaliśmy już nagrania zespołu z jego debiutanckiej płyty zatytułowanej Out of Myself. Tym razem w skład wyprawy koncertowej weszli: piszący niniejsze słowa wraz z córką oraz dwóch jego kolegów w tym jeden również z córką. Najpierw zagrał pochodzący z Płocka zespół Anamor grający bardzo ładny melodyjny rock, było dużo ciekawych solówek. Śpiew kobiecy po polsku. Usłyszeliśmy także jeden długi rozbudowany utwór instrumentalny. Grali blisko godzinę.
Około 21.30 zaczęła grupa RIVERSIDE(polski zespół ale śpiewający tylko w języku angielskim).

Początek koncertu bardzo spokojny i nastrojowy. Grali świetnie, zagrali całą płytę oprócz ostatniego utworu zatytułowanego „O.K”. Ponadto kilka nowych kawałków, które będą na następnej płycie m.in. „Reality Dream III”. Znakomicie zabrzmiało zestawienie utworów zagranych bez przerwy t.j. „Reality Dream I -Loose Heart -Reality DreamII”. Cudownie wręcz „In Two Minds”. Reszta repertuaru to również poezja rocka progresywnego- nie jestem w stanie tego tak po prostu opisać. Trzeba to lubić i przeżyć na żywo !. Zespół dwa razy bisował. W pierwszym bisie utworem „The Same River” oraz ponownie „In Two Minds” ale w wersji akustycznej , w drugim „Radioactive Toy”, utwór z repertuaru grupy Porcupine Tree. Gra gitarzysty jest niesamowita co w połączeniu z ciepłym głosem , doskonałym basem i perkusją oraz malowniczymi klawiszami czyni perfekcyjna całość. Około godziny 22.55 zeszli ze sceny.
(pisane tuż po powrocie z koncertu 9.10.2004 godz 0.30)


RIVERSIDE po raz drugi !!

Olsztyn. Pub Andergrant. 01.04.2006. Na koncercie byłem z córką , która skończyła w roku bieżącym 19 lat i zdaje maturę oraz z jej przyjaciółmi w liczbie trzech sztuk. Przed klubem byliśmy już o 19.45 a tu kolejka jak kiedyś do sklepu mięsnego. Bilety mieliśmy już dużo wcześniej. Na sali bardzo tłoczno,ale udało nam się znaleźć miejsce tuż przy scenie. Najpierw kupiłem ich pierwszą płytę na stoisku przy wejściu –bardzo ładnie wydaną. Oprócz nas na koncert pojechał również jeden z moich muzycznych kolegów wraz córką i jej przyjaciółką.
(Tak w ogóle zauważyłem ,że większość znanych mi miłośników tego rodzaju muzyki ma tylko córki ,zresztą ja mam jeszcze jedną- starszą).. Co jest wręcz niesamowitym zjawiskiem koncert rozpoczął się punktualnie o 20.30, jak było zaplanowane. Na widowni tłok- nie ma gdzie wcisnąć szpilki, przez co bardzo gorąco i duszno. Rozpoczęli od instrumentalnego kawałka, który po pewnym czasie przeobraził się w „Shine On You Crazy Diamond” grupy Pink Floyd. W tym momencie nastąpiła wielka owacja a na twarzach członków zespołu szczególnie wokalisty wielka radość, ta niewidzialna nic porozumienia pomiędzy publicznością a zespołem została zawiązana. Muzycy dali nam do zrozumienia kto jest mistrzem świata w tworzeniu pięknych dźwięków. Po tym nieoczekiwanym początku zabrzmiało „Conceiving You(Obserwuję Cię)” z najnowszej płyty- rewelacyjna ballada (gitara cudo). Następnym utworem było „Out of Myself(Poza Sobą)”, do którego Mariusz nawoływał słowami „ Voices In My Head”(Głosy w mojej głowie) podchwyconymi przez całą salę. Po tym numerze wokalista przywitał się i zapowiedział utwór „I Believe.(Wierzę)” . W czasie tych utworów i następnych nieźle wyglądały światła oraz wszelkiego rodzaju dymy, które dopełniały całe widowisko.

Nagle zabrzmiały delikatne frazy gitary- to początek długiej 14 minutowej tytułowej kompozycji z najnowszego albumu „Second Life Syndrome(Syndrom Drugiego Życia)”, która składa się z trzech części.
Utwór jest oszałamiający- zespół wznosi się w nim na szczyty swojej dotychczasowej twórczości. Finał, w którym główną rolę odgrywa przejmująca gitara Piotra Grudzińskiego to jeden z najbardziej ekscytujących momentów tego widowiska. Jak kiedyś mawiała młodzież
„totalny odlot” .Zagrali jeszcze instrumentalne „Reality Dream cz. I i II”. z pierwszej płyty. Utwory te wkraczają w klimat mocniejszych dźwięków na granicy prog-metalu. Natomiast z najnowszej płyty którą promuje właśnie ta trasa koncertowa usłyszeliśmy także „Artifical Smile” i „Dance With The Shadow(Taniec Z Cieniem)”.

Atmosfera na sali rosła z każdą chwilą- w przenośni oraz faktycznie ze względu na panujące gorąco i duszności. W ostatnim utworze muzycy tradycyjnie opuszczali scenę najpierw gitarzysta, potem basista, dalej perkusista a na końcu klawiszowiec. Bisy to stare nagrania z pierwszej płyty a mianowicie „The Same River(Ta Sama Rzeka)” oraz „The Curtain Falls( Kurtyna Opada )”obydwa bardzo długie i na koniec jako drugi bis instrumentalny „Reality Dream cz III”. Moja córka nie wytrzymała jednak panującej duszności i przed bisami opuściła salę aby zaczerpnąć świeższego powietrza. W trakcie koncertu wokalista wspominał, że 1,5 roku temu koncertowali tu i było około 80 osób a dzisiaj jest trochę więcej. Wg mnie te trochę dało w sumie liczbę ponad 300 osób.

Koncert był niesamowicie energetyczny, gitarzysta wygrywał przepięknie melodyjne sola lub nieźle przygrywał w innych momentach. Klawiszowiec niczym wytrawny muzyk świetnie mu wtórował pokazując również niezłą klasę. Zespół jako całość zaprezentował się znakomicie- nic dodać nic ująć . A właściwie można dodać ,że przeżyliśmy kolejny wspaniały wieczór z muzyką . Nie pamiętam dokładnie ale wydaje mi się ,że koncert trwał około dwóch godzin. Po zejściu muzyków ze sceny nabyłem drogą kupna koszulkę zespołu przede wszystkim dlatego, że na reszcie była nie czarna tak jak zawsze.

Dalej w po koncertowym ferworze udało mi się zamienić kilka słów z muzykami – Mariusza zapytałem kiedy otrzymamy odpowiedź na pytanie którym kończy tekstowo album Second Live.. w utworze „Before” czyli na słowa „ Tylko czy tego właśnie chciałem”. Odpowiedział mi, że wie czego chce- a rozwiązanie tekstowej i muzycznej trylogii będzie na ich kolejnej płycie Tak mówiąc prawdę to tego utworu mi zabrakło na koncercie. Natomiast Piotrowi gitarzyście powiedziałem, że gdy słucham dźwięków jego gitary doznaję wielu wzruszeń i innych trudnych do opisania uczuć i za to wszystko mu podziękowałem. Jeszcze zdążyłem zrobić kilka zdjęć z muzykami. Oprócz tego oczywiście autografy na płytach i niestety ten sobotni wieczór dobiegł końca –szkoda. W drodze powrotnej rozmawialiśmy oczywiście o wrażeniach z koncertu oraz ogólnie o muzyce. Jak już wspomniałem na wstępie Riverside to polska grupa rocka progresywnego śpiewająca jednak tylko w języku angielskim. Autorem niezwykle dojrzałych tekstów jest wokalista i basista. Natomiast muzykę komponują wszyscy muzycy. Jak się przekonałem są to niezwykle sympatyczni młodzi ludzie.

RIVERSIDE po raz trzeci ?

W tym miejscu zamierzałem opisać moje trzecie spotkanie z muzyką grupy , które miało odbyć się 21.05.2006 w ramach ProgRock Festiwal w klubie Stodoła w Warszawie, lecz niestety zespół nie dojechał na koncert z powodu problemów z odprawą na lotnisku w Barcelonie gdzie poprzedniego dnia koncertował. Sądzę jednak, że do mojego trzeciego koncertu tego zespołu wcześniej lub później na pewno dojdzie.
Jednocześnie trzeba by wspomnieć o niezwykłej popularności zespołu w Europie Zachodniej, przede wszystkim w Holandii, Belgii, Francji ,Hiszpanii i Niemczech, grupa zdobyła uznanie również w Brazylii a oprócz tego będzie występowała w USA na NEARFest


W Polsce zespół wygrał wszystkie plebiscyty na płytę roku 2005 w kategorii rocka progresywnego zostawiając za sobą wiele światowych sław. Sale podczas ich wiosennej trasy koncertowej w bieżącym roku gromadziły tłumy widzów i pękały w szwach .Ogółem RIVERSIDE wystąpił w kraju na 15 koncertach oraz tyle samo razy koncertował w miastach europejskich. W planach kolejne występy w kraju i zagranicą.

Zespół występuje w składzie:
Mariusz Duda- śpiew, gitara basowa
Piotr Grudziński- gitara
Michał Łapaj- klawisze
Piotr Kozieradzki-perkusja

Dyskografia zespołu:
Out Of Myself , grudzień 2003 CD
Voices In My Head , luty 2005 CD(minialbum)
Second Life Syndrome, październik 2005 CD


W powyższym tekście wspominałem o płytowej trylogii zespołu. Otóż już po pierwszym koncercie zamieniłem z wokalistą kilka słów i dowiedziałem się, że druga płyta będzie muzycznie mocniejsza a w ogóle to zamierzają wydać trzy albumy, które będą w jakiś sposób powiązane i jak widać grupa konsekwentnie trzyma się wytyczonego celu. Chciałbym również w skrócie przybliżyć tematykę tekstową tych płyt a mianowicie:
„Out Of Myself” – opowiada o człowieku ,który po załamaniu nerwowym próbuje odnaleźć się ponownie w swoim życiu mając przy boku kochającą go osobę, lecz nie udaje mu się to i wraca do samotności.
„Second Life Syndrome”- tutaj bohater postanawia coś zmienić w swoim życiu, to znaczy zerwać z przeszłością i nabrać pewności siebie. Gdy mu się to udaje , to znaczy kiedy wykasowywuje wspomnienia i staje się silniejszy psychicznie to odczuwa jednocześnie ,że traci wewnętrzną wrażliwość- stąd właśnie pytanie czy tak naprawdę o to mu chodziło i tego właśnie chciał. Odpowiedź otrzymamy na następnej płycie zespołu.


Meloman, maj 2006


P.S. Znamy już trzecią płytę ze wspomnianego powyżej cyklu zatytułowaną Rapid Eye Movement wydaną we wrześniu 2007 . Jest trochę mocniejsza muzycznie od pozostałych , no ale godna wysłuchania. To jest cały czas doskonała muzyka. Ciekaw jestem w jakim kierunku zespół pójdzie dalej.

Meloman, maj 2008


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
 
 
Regulamin